Składniki :
5 jajek
1,5 szklanki cukru ( ja dałam 1 szklankę, żeby nie było bardzo słodkie)
2,5 szklanki mąki pszennej ( przesianej z proszkiem do pieczenia)
2 łyżeczki proszku do pieczenia
0,5 szklanki oleju
1 szklanka oranżady ( u mnie fanta, bo akurat miałam)
3 łyżki gorzkiego kakao
3 łyżki mąki pszennej
olejek waniliowy ( ja pominęłam)
Jaja ubijamy do białości z cukrem, następnie porcjami wsypujemy mąkę z proszkiem, dokładnie wszystko miksujemy do połączenia się składników. Dodajemy olej, wlewając go cienką strużką cały czas miksując, a na koniec wlewamy również powoli oranżadę. Całość miksujemy do połączenia.
Masę dzielimy na dwie części. Do jednej dodajemy 3 łyżki mąki (miksujemy), do drugiej 3 łyżki kakao (miksujemy). Formę na ciasto ( u mnie kwadratowa) wykładamy papierem do pieczenia ( lub smarujemy tłuszczem i wysypujemy bułką tartą) i lejemy na środek naprzemiennie masy. Ja zaczęłam od białej i zakończyłam na białej. Należy pamiętać by masę lać zawsze na środek. Ciasto pieczemy w 180* przez około 30-35 minut. Do suchego patyczka. Po ostudzeniu można posypać cukrem pudrem.
Smacznego :)
Jak ja dawno nie jadłam zebry:) To takie ciasto które kojarzy mi się z dzieciństwem
OdpowiedzUsuńTo również smak mojego dzieciństwa. Moja mama często takie piekła :)
OdpowiedzUsuń..moja babcia mi je robiła... oh.. aż tęskni się za tamtymi czasami :)
OdpowiedzUsuń